Zasada równoważenia władz na naszych oczach przenosi się na poziom państw i korporacji. Google, Apple, Facebook czy Amazon (GAFA) już od jakiegoś czasu nie muszą się przejmować opiniami tego czy tamtego państwa, jednak nadal opłaca im się kreowanie własnego wizerunku jako obrońców prywatności zwykłych ludzi – w kontrze do państw narodowych poddających obywateli inwigilacji i represjom. W ramach tego kreowania korporacje promują rozwiązania prowadzące w dłuższej perspektywie do uzależnienia rządów od własnych kaprysów.
Mam tu oczywiście na myśli sytuację, w której firmy Google i Apple zapowiadają dodanie do Androida i iOS funkcji umożliwiających powstanie aplikacji do śledzenia interakcji między ludźmi i alarmowania tych, którzy stykali się z nosicielami koronawirusa. Proponowane algorytmy zagwarantują, że państwa nie będą miały możliwości śledzenia obywateli wbrew ich woli, jednocześnie zaś rządy będą musiały nadrabiać miną, bo to od woli Google i Apple będzie zależało, które aplikacje zostaną w ogóle obdarzone dostępem do wspomnianych funkcji.