Nikogo nie dziwi, że kupno mieszkania czy samochodu wiąże się ze sporządzeniem pisemnej umowy. Umowa sprzedaży zostaje jednak zawarta również wtedy, gdy sprzedającemu i kupującemu wystarcza forma ustna, np. przy kupnie pieczywa czy lodów Ekipa (jest się na czasie, a co!). Relacja prawna pojawi się i w przypadku aktywności innego rodzaju – przy wynajęciu fachowca od remontów, rozpoczęciu podróży pojazdem komunikacji publicznej albo zakładaniu konta w serwisie społecznościowym.
W dwóch ostatnich przypadkach treść umowy nie jest negocjowana między stronami, lecz wynika z regulaminu, stanowiącego wzorzec umowy. Możesz tego nie wiedzieć, ale jeśli masz konto w Facebooku i Twitterze, jesteś stroną umowy z irlandzkimi spółkami reprezentującymi tych gigantów w Unii Europejskiej. Niewiedza nie dziwi – od kilkudziesięciu lat klikamy bezrefleksyjnie wszystkie okienka dialogowe wyposażone w przycisk „Zgadzam się” lub „Akceptuję”.
Gorzej, gdy nie wiedzą tego przedstawiciele polskiej administracji – oni akurat powinni byli starannie przestudiować treść proponowanego regulaminu. Czy to zrobili? Ha! Nie mam dobrych wiadomości.