Czy już jestem youtuberem?

Piątkowa gawęda – pierwsza w historii bloga Informatyk Zakładowy – udała się bardzo fajnie, przynajmniej po mojej stronie tubki. Nie wiem, jakie kryteria trzeba spełnić aby móc nazwać się „youtuberem” – może osiągnąć jakąś progową liczbę subskrybentów, może liczbę odtworzeń, może coś jeszcze innego. Mnie bardziej cieszy inna metryka – do premierowej gawędy dołączyło grubo ponad sto osób a dokładnie sto z nich wytrzymało dwie godziny mojego ciągłego gadania. Coś ewidentnie poszło jak należy!

Było oczywiście kilka usterek, przede wszystkim za małe literki w demach na żywo. Używam na desktopie rozdzielczości 2560×1440, z emocji zapomniałem powiększyć tekstów w przeglądarce i notatniku no i wyszło jak wyszło. Jeśli ktoś oglądał na komórce to już w ogóle musiał zgadywać, co też może dziać się na ekranie. Przepraszam i obiecuję poprawę! Poniżej wklejam poprawioną wersję nagrania, powiększyłem w niej odpowiednie urywki no i jest trochę głośniej, niż w oryginale.

Pozostałe wrażenia, w dość losowej kolejności:

• Brak możliwości obserwowania reakcji publiczności jest NAJGORSZY. Przy występach na żywo – które bardzo lubię – od razu widać, czy ludzie ziewają (wtedy przyspieszam) albo drapią się po głowach (zwalniam). Tu mogę jedynie gapić się w obiektyw – sprzężenia zwrotnego brak.
• Nie gapię się w obiektyw, w roli webcama wystąpiła sportowa kamerka GoPro z mrugającą diodą z przodu. Nie mogłem z tym wygrać, gapiłem się na diodę.
• Transmisja na żywo leczy skutecznie z perfekcjonizmu. Gdy nagrywałem wystąpienie na ubiegłoroczny Oh My H@ck, niektóre sceny powtarzałem wielokrotnie, aż wyszło wystarczająco dobrze. Tu nie ma opcji, klikam guzik i jazda. Wyjdzie jak wyjdzie.
• Format wideo pozwala mi łatwo przeskakiwać jakieś drugoplanowe tematy bez wchodzenia w dygresje albo objaśnienia. Przykład: funkcje skrótu albo kryptografia asymetryczna – powiedziałem z grubsza „jest tak a tak, na potrzeby dalszych objaśnień musicie w to uwierzyć, jedziemy dalej”. W tekście bym sobie na to nie pozwolił, więc blogonotka o Bitcoinie raczej by nie powstała – właśnie z powodu eksplozji wątków pobocznych.
• Kilka razy padło pytanie, czy będzie ciąg dalszy o kryptowalutach. Są szanse – Ethereum rzadziej trafia na strony tytułowe gazet, ale wraz z tokenami i smart kontraktami jest o wiele ciekawszy z technicznego punktu widzenia. To już nie jest rozproszony rejestr, ale rozproszony komputer!
• Jeśli szukacie czegoś do poczytania o kryptowalutach, polecam serwis zrozumiecbitcoina.pl. Duża wiedza, wyważone opinie – zdecydowanie warto.
• Mam po weekendzie 188 subskrypcji na kanale, ale wiecie co? Wolałbym zamiast nich taki sam przyrost subskrypcji newslettera. Kanał może zniknąć z dnia na dzień a Wasze e-maile mi nie znikną. Więc ten tego, formularz zapisów jest poniżej. Będę zobowiązany. Zero spamu, średnio jeden mail raz na kilka tygodni.
• Statystyki obejrzeń Youtube nie mają sensu. Poprawiona wersja gawędy ma teraz ćwierć tysiąca obejrzeń, ale gdy podzielić łączny czas oglądania przez liczbę uczestników, wychodzi średnio 10 minut na jedno obejrzenie. Gawęda ma – przypominam – 133 minuty.

A jeśli zdążyliście już zatęsknić do mojego kolejnego wejścia na żywo, zapraszam do internetów w przyszłą niedzielę (24 stycznia 2021), będę wtedy gościem Rozmowy Kontrolowanej – autorskiej audycji Adama Haertle i Adama Lange. Do zobaczenia!

PS: pamiętajcie o Prawie nagłówków Betteridge’a!