fbpx
Kategorie
Publicystyka

Kalkulator Commodore Minuteman 6X

W wielu rodzinach odnajdziemy artefakty przekazywane z ojca na syna. Zazwyczaj będą to mało unikalne „przydasie”, jak klucz francuski czy kable rozruchowe do auta, ale czasem znajdzie się wśród nich prawdziwa perełka.

Przykładem takiego skarbu może być kalkulator Commodore Minuteman 6X, który spędził w mojej rodzinie jakieś 40 lat. Tacie podarował go prawdziwy wujek z USA! Dopiero dobrą dekadę później połączyłem kropki i zorientowałem się, że producentem urządzenia jest firma odpowiedzialna za wprowadzenie na rynek nieśmiertelnego Commodore 64 a potem szesnastobitowców z serii Amiga.

Kategorie
Publicystyka Zrób to sam

Po 29 latach napisałem program na Commodore 64 [aktualizacja]

Pierwszy komputer PC dostałem od rodziców w roku 1993. Z dnia na dzień porzuciłem wówczas wiernego Commodore 64 ze stacją dysków Oceanic OC-118N. Nagły atak nostalgii sprawił jednak, że po 29 latach wróciłem do tego 8-bitowca, by po raz ostatni napisać coś na tę platformę.

Pomysł na aplikację był prosty – chciałem stworzyć coś, co nie mogłoby powstać w roku 1993. Coś, czego wtedy nie dałoby się nawet wymyślić! Słowem – stworzyłem na C64 program, który korzysta z API dostępnego przez protokół HTTP (specyfikacja HTTP 1.0 została zatwierdzona dopiero w roku 1996). Oto efekt kilku tygodni pracy z retro-sprzętem, na którym kurz osiadał przez dziesięciolecia.

Kategorie
Administracja publiczna Publicystyka

O algorytmach dla prawników

Kopciuszek nie podał Dobrej Wróżce specyfikacji karety, zaprzęgu, sukni ani pantofelków, wystarczyło Marzenie. Dobra Wróżka nie potrzebowała algorytmu opisującego kolejność transformacji flory i fauny w dwuślad z rzędem i fiakrem, miała Zaklęcie. Odległe echo takiego podejścia odnajdujemy w Regulaminie urzędowania sądów powszechnych, gdzie zamiast algorytmów działania SLPS mamy jedynie zarysy kształtu i okruchy specyfikacji. Niestety, życie to nie bajka, kobiety żyjące z uprawiania magii nie zniżają się do realizacji projektów IT – zamiast karety mamy więc furmankę z dyszlem z tyłu. Niby da się jechać, ale nie uciekniemy od pytania „gdzie był opis wymagań tego czegoś”.

Niniejszy artykuł inspirowany jest wieloletnim sporem sądowym Fundacji Moje Państwo o dostęp do kodu źródłowego i algorytmu działania Systemu Losowego Przydziału Spraw (o którym pisałem tutaj i tutaj). Zastanowimy się, czy rzeczywiście algorytm zawsze oderwany jest od kodu źródłowego oprogramowania, czy zawsze algorytm zostanie prawidłowo przełożony na kod, i wreszcie – w jaki sposób spełnić takie żądanie, gdy… spójna specyfikacja algorytmu nigdy nie powstała, zaś wyprodukowane oprogramowanie zawiera fundamentalne błędy. Mam nadzieję, że informacje zawarte w tekście przydadzą się prawnikom – wraz z cyfryzacją usług publicznych podobnych tematów będzie raczej przybywać niż ubywać.